środa, 23 listopada 2016

dojścia

Mam pytanie. Ile kosztuje 1 kW energi w Tauronie dla przyłącza tymczasowego (na czas budowy). Nigdzie nie moge tego znaleśc a bardzo mi zalezy aby wiedzieć. Ja jestem z rejonu bedzinskiego ale moze byc tez inny rejon tauronu, chodzi o cene pogladową a domyslam sie ze wiele z was ma takie przyłącze. czekam na odpowiedzi i z góry dzieki wielkie. W czasie budowy nie koszt energii Cię zabije tylko koszt stały za ilość zamówionej energii. Nie miej pretensji do panienki z okienka, tylko na piśmie wystąp do firmy energetycznej o warunki przyłączeniowe. Zarządają kopi mapki, kopi aktu własności terenu i i wypełnionego formularza wniosku o warunki przyłaczenia. Po jakimś czasie otrzymasz listem propozycję umowy z wyliczonymi kosztami (ważną chyba 3 miesiące). W tym kraju nic na gębę wszystko na pismie! Możesz być zdziwiony ponieważ często ceny firm energetycznych są sporo niższe od cen miejscowych elektryków z tzw. "dojściami". Sąsiedzi nie robią żadnych problemów, zresztą słupy mają iść w pasie zarośniętym wzdłuż drogi.
I tutaj niespodzianka. Droga którą ledwo się mieściłem (nieraz się zatrzymywałem żeby ciachnąć jakiegoś krzaka maczetą i jechałem dalej) ma 12 m szerokości.
Przyjechali z gminy i wyrżnęli wszystko w pień na takiej szerokości - aż się pusto zrobiło.
Natomiast przyłącza nadal nie widać - termin przesunięty już trzeci raz.
Przychodzą jakieś papiery. Najpierw mnie informują że będzie prowadzone przyłącze - jakbym nie wiedział, ale oprócz mnie połowe wsi.
Potem że gmina zaopiniowała pozytywnie.
Ale dlaczego terminy są przesuwane? Już nic nie rozumiem. Najpierw się okazało że Tauron ma przedstawić jakiś projekt inwestycji i uzyskać pozwolenie.
Potem znowu, że nie wiadomo czyja jest droga gminy czy powiatu. Na każdej mapie jaką widziałem droga ma swój numer i nagle nie wiadomo czyja. Pewnie się boją że będę wymuszał odśnieżanie .
Krótko mówiąc nic nie rozumiem, jestem dobrej myśli, w tym roku prądu nie będzie - chyba się uodporniłem na głupotę urzędników.
Co tam. Grzybów na działce miałem tyle, że nie byłem w stanie wyzbierać.
Szukaj kumatego elektryka ze swojego rejonu i zejdziesz z kosztami do granic przyzwoitości.

podłączenie

Od wielu już lat ZE wykonuje na własny koszt sieć do miejsca przyłącza, zaś sam koszt przyłącza jest określony w rozporządzeniu. Zresztą te 100m to rozumiem jest WLZ czyli kabel na Twojej posesji, to już możesz sam sobie wkopać (sam= koparka i jakiś elektryk, na koniec geodeta z inwentaryzacją powykonawczą). Jako, że miałem problem skontaktować się z tym elektrykiem kolejny raz odwiedziłem punkt obsługi klienta w Tauronie. Wrażenie podobne. Pani przy stoliku nie potrafiła odpowiedzieć konkretnie ani na jedno pytanie. A co najlepsze uzyskałem trzecią wersję. Nie będę się rozwodził podam podstawowe punkty:
1. Niczym się nie muszę zajmować, wszystko załatwi wykonawca (również zgody sąsiadów)
2. Warunki przyłącza mam tzw "kablowe" (nie na słupach napowietrzne tylko podziemne - droższe). Oznacza to że prąd zostanie do mojej działki doprowadzony na słupach (to nie pomyłka) i dopiero na mojej działce zostanie sprowadzony pod ziemię i do skrzynki. Po jakiego czorta mam płacić za przyłącz podziemny jak jak będzie doprowadzony na słupach?
3. Po wybudowaniu kolejnego budynku nie muszę zgłaszać następnego przyłącza tylko podpinam się do tej samej skrzynki. Półtora roku temu do każdego budynku miałem się ubiegać o osobny przyłącz.
4. To jest najlepsze (w co nie uwierzyłem ale najbardziej mi się spodobało). Nie tylko nie wnoszę żadnych dodatkowych opłat, ale możliwe że nie będę musiał płacić za dodatkowe metry powyżej 200!
"Dziki kraj, pogańskie obyczaje...
Jeśli masz coś takiego jak warunki przyłączenia ew. promesę, to tam masz napisane czy ZE wykona czy nie wykona przyłącze do działki i w jakim terminie. Na przyszłość nie dzwoń do żadnych infolinii, ale poznaj kogoś zaufanego w ZE , najlepiej przez jakiegoś elektryka który działa na danym obszarze.Nie chodzi mi o pozwolenie od sąsiadów, bo z tym raczej nie będzie problemu. Tylko o sprzeczne informacje z Tauronu. 100m nie jest na mojej działce tylko według cennika płaci się 178 zł razy kilowaty w sytuacji kiedy przyłącze jest do 200m. Powyżej trzeba zapłacić za każdy metr dodatkowe 40 zł. To jest wszystko jasne i proste. To że mam wykonać instalację na swojej posesji też jest logiczne. Zabiła mnie ta informacja, że mam jeszcze dodatkowo zapłacić ekimpie, która dostanie zlecenie z Tauronu na wykonanie ich instalacji i nie mam nic do powiedzenia. Nie uwieżycie ale 3 razy dopytywałem czy na pewno ma na myśli odcinek od ostatniego słupa do mojej granicy gdzie ma stanąć rozdzielka (czyli to nieszczęsne 300 m). Ale teraz trochę mnie uspokoiliście, wygląda na to że rozmawiałem z "murzynem o sytuacji pogodowej na księżycu". Mam już kontakt do miejscowego elektryka, muszę znaleźć trochę czasu i umówię się na rozmowę.
Dzięki za info, a przede wszystkim ukojenie skołatanych nerwów.Umówiłem się z elektrykiem na początku marca. Jeszcze przez telefon zapytał mnie o numer przyłącza.
Pojechałem na spotkanie i od razu szok (pozytywny). Facet od razu daje mi do ręki umowę podpisaną już w Tauronie.
Facet bardzo rzeczowy, od razu odniosłem wrażenie, że fachowiec. Zacząłem mu opowiadać moje perypetie, a on zaraz mnie pyta (z uśmiechem pod wąsem) ile razy pani z którą rozmawiałem odchodziła od stolika, żeby uzyskać odpowiedź na moje pytania.
Generalnie potrafił odpowiedzieć na wszytkie moje pytania (nie jest pracownikiem Taurona tylko podwykonawcą).
Przepraszam - nie potrafił odpowiedzieć na jedno. Jakim cudem nie muszę płacić  przyłącze wodociągowe usuwanie awarii za dodatkowe metry powyżej 200m?  
Nie potrafi na to odpowiedzieć, ale generalnie w tym roku Tauron nie narzuca tych dodatkowych opłat.
Wygląda na to, że zależy im na rozwoju infrastruktury.
Sprecyzowaliśmy jeden zapis w umowie, i umówiliśmy się po tygodniu na podpisanie.
Po tygodniu podpisałem. Czekam teraz na sygnał kiedy będzie załatwiał porozumienia z moimi sąsiadami o przeprowadzenie linii przez ich działki.
To również jest po jego stronie, ale mile widziane będzie zaangażowanie z mojej strony. Logiczne.
Jak mnie przyłączą to opisze w szczegółach co ile mnie w końcu kosztowało.

sobota, 12 marca 2016

doping

Podobno dostala e-maila ze "meldonium" bedzie zakazany od tego roku. I podobno nie przeczytala. I stad ten problem.
Co nie jest zakazane moze byc przeciez brane.
Anty doping autority moga rowniez zakazac kurczaki bo przeciez zawieraja proteine a propeina jst niezbadna dla pracy fizycznej czym rowniez jest gra w tenisa. A ci co nie sie nie dowiedza o zakazie kurczka beda go dalej jesc i zostana zlapani na dopingu.
Nie widze zadnej sensacji. Szarapowa bynajmniej nie "wpadła". To, jakie leki bierze tenisista wie z urzędu federacja tenisa i zażywanie tego czy innego leku, na który władze sportowe zezwalają, nie jest przestępstwem. Vide: norweskie narciarki. Dzisiaj w TV Rossija wypowiedział się łotewski profesor Ivars Kalviņš, który "wynalazł" ten zakazany obecnie dla sportowców lek. Powiedział otwarcie, że zakaz ma podłoże polityczne, a jeszcze bardziej ekonomiczne. Preparat od 30 lat jest używany na całym świecie, jako lek ratujący życie. Produkowany jest na Łotwie przez maleńką w skali farmaceutycznych gigantów firmę Grindeks, która (co za przypadek!) ma akurat pewne problemy prawne z gigantami farmaceutycznymi Lonza i Servier, które akurat chcą wyprzeć z rynku meldonium i zastąpić go swoimi lekami - według opinii profesora, gorszymi, bo dającymi niekorzystne efekty uboczne.
Strzał WADA był więc idealny: jednym strzałem załatwiono Rosjan (bo dotyczy to nie tylko Szarapowej) i Grindeks, bo po takiej "aferze" poniesie znaczące straty finansowe i wizerunkowe.

"Przewinieniem" Szarapowej lub jej sztabu było przeoczenie zakazu zażywanego przez nią leku, który wszedł dopiero 1 stycznia b.r. Zawodniczka może to przeoczyć, ale nie powinno to się przytrafić jej menadżerowi.
Prawdą jest, że Szarapowa jest jedną z najlepiej zarabiających tenisistek, ale to nie odbijanie piłki tenisowej daje jej największe dochody.
Jednak ze Szarapowa zaplaci za niechlujstwo. Nie tylko ona, wiadomo jest ze IBM rowniez nie wybralo najpierw Gatsa. Wybrali kogos innego ale temten nie odebral telefonu.