niedziela, 29 listopada 2015

krytyczne słowo

Proszę nie nazywać nacjonalistycznego totalitaryzmu faszyzmem. Nie lekceważę zła faszyzmu, ale to był wynalazek sowieckiej komunistycznej propagandy. Nie nazywano hitleryzmu nazizmem – bo „socjalizm” w tej wymyślonej przez Hitlera nazwie za bardzo kojarzył się z Krajem Rad. Nie nazywano go nacjonalistycznym totalitaryzmem – bo totalitaryzm także kojarzył się też z sowieckim imperium. Hitler nie był faszystą, był nacjonalistycznym populistą i totalitarystą. Faszystom w rodzaju Mussoliniego czy Franco daleko było do niego, nie tylko w skuteczności działania. Pod każdym z nich się podpisuję. No, może pobłażliwie spoglądając na krytyczne słowa o Putinie; które w moim przekonaniu w tym felietonie nie musiały się znaleźć, bo nie w temacie, bo Putina trudno kojarzyć z ludźmi, których zachowania Pan słusznie krytykuje.
Przykro mi obserwować, jak w Polsce -w innych państwach postsocjalistycznych również, ale nie one leżą mi na sercu!- spod wszechobecnej patriotycznej, narodowej dumy wyłazi ksenofobiczna morda.
Wymienił Pan osobistości i ich bełkot. Nie bez silnej irytacji takie właśnie zachowania spotykam na co dzień u wykształconych, z góry spoglądających na Wschód, między innymi właśnie na Putina!, zaliczających się do Zachodu Polaków.
Pańską wizję reagowania na Islam, którą Pan wyraża w ostatnim akapicie jest słuszna, bo własnych obywateli normalne państwo również tak winno traktować, tzn. wymagać stosowania się do prawa z Konstytucją na czele. Islamiści i narodowi prawacy maja dużo wspólnego. Przede wszystkim potężny strach przed indywidualną wolnością, różnorodnością, indywidualnymi prawami i wyborami, jednym słowem przed całym oświeconym światem. I niech się boją. Nie dajmy sobie przez nich zabrać naszych praw, korzystajmy z nich i brońmy ich przed głupotą i ciemnotą. Nie dajmy się zastraszyć, bo co to jest za życie w strachu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz