niedziela, 29 listopada 2015

problem

Zero tolerancji dla pospolitych zbrodniarzy i ich popleczników. Plus interwencja wojskowa – ale nie półgębkiem! – w Syrii. I sposób, o którym się dziwnym trafem nic albo niewiele mówi – odciąć drani od pieniędzy. Ktoś tych ludzi fnansuje, ktoś kupuje od nich ropę, ktoś sprzedaje im broń. Jeżeli uda się to ograniczyć chociażby w 50%, mogą sobie biegać po swojej pustyni i strzelać z procy, albo i z kija, nikomu to nie będzie przeszkadzać….
Nie twierdzę bynajmniej, że to proste do zrealizowania. Sądzę jednak, że znacznie prostsze, niż szukanie igły w stogu siana poprzez podsłuchiwanie wszystkich i wszystkiego. Jak widać, to ostatnie niewiele daje. W piątek po południu poszliśmy z żoną do księgarni odebrać zamówione książki i dokupiliśmy do nich jeszcze jedną autorstwa Snydera „Czarna ziemia……”. Wieczorem zacząłem oglądać mecz z Islandią, ale po pierwszej połowie się wściekłem i postanowiłem zobaczyć tylko końcówkę meczu. Książka Snydera mnie kusiła, zacząłem ją czytać. Po meczu włączyłem jeszcze serwis informacyjny, w którym kipiało od okropnych wiadomości z Paryża. W sobotę do południa odwiedziłem moją starszą siostrę. Siostra jest kobietą prostą i emocjonalną. Komentując ostatnie wydarzenia z Polski i świata mówi do mnie tak: słuchaj W, przecież ci uchodźcy z Syrii są w takiej samej sytuacji jak kiedyś Żydzi, nie mają dokąd uciec. Książka Snydera i wypowiedź mojej siostry dziwnie się z sobą sprzymierzyły. Europa i demokracja jest właśnie tam, gdzie każdy może wypowiedzieć swoje zdanie – nawet najgłupsze. W Polsce demokracja jest dojrzalsza niż w Niemczech, gdzie mieszkam. W Niemczech pod pozorem „odpowiedzialności za słowo” stosuje się embargo na opinie i co gorsza na fakty. Pilnuje się, żeby żadna parita poza CDU i SPD nie miała szansy na przejęcie władzy.
Jestem przekonany, że Polska wywiąże się z naszych zobowiązań wobec Europy, bo narazie mamy do czynienia nie ze stanowiskiem rządu, ale nerwową reakcją jednego gościa, co nawet nie jest jeszcze ministrem. Jestem pewien, że w Polsce nie będzie terroru skrajnie prawicowych i skrajnie lewicowych grup jak w Niemczech czy terroru islamskiego jak we Francji, bo każdy może śmiało wyrazić swą opinię. I każda władza może się zmienić, choćby wyzywała swoich przeciwników od nazistów i zamordystów.
Zachowujecie się, chłopcy, dokładnie tak ja PISiory, kiedy parę lat temu oni dostawali w tyłek – obrażacie się na społeczeństwo, krzyczycie, że to nieprawdziwa demorkacja, bo przeważają opinie sprzeczne z tym, w co wierzycie, itp. Naprawdę o demokratyczności danego kraju nie rozstrzygają idoci z „Süddeutsche Zeitung” czy „Guardiana”, ale fakt, że istnieje realna alternatywa dla ustabilizowanych partii i wolność wyrażania opnii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz